OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 1
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 2
Od Redakcji
Z okazji rocznicy 75-lecia powstania naszej szkoły oksywskiej „Piątki”
stworzyliśmy kolejny, wyjątkowy numer gazetki szkolnej „OksyLOVe”, kontynuując tradycję
jubileuszowego wydania z 2019 roku, kiedy to gazetka ukazała się po raz pierwszy.
„OksyLOVe” tworzyliśmy przez kilka miesięcy, w pełni angażując w ten proces swoje
serce i czas wolny. W tym numerze każdy znajdzie coś, co go zaciekawi. Piszemy tu nie tylko
o sprawach ważnych z perspektywy aktualnych roczników, ale także zagłębiamy się w czasy
młodości naszych poprzedników.
W „OksyLOVe” znajdziecie wywiady z panią dyrektor, Dorotą Dunst, i panią
wicedyrektor, Beatą Przyradską, w których uchylamy rąbka tajemnicy, dlaczego V LO w Gdyni
jest niepowtarzalne i wyjątkowe. Specjalnie dla Was przeprowadziliśmy też wywiady
z nauczycielami, którzy najdłużej pracują w naszej szkole jeśli jesteście ciekawi, dlaczego
wybrali swój zawód i czego Wam życzą, to koniecznie przeczytajcie te rozmowy. Polecamy
Wam także artykuł o programie Erasmus+, w którym dowiecie się, dlaczego warto łącznaukę
z podróżowaniem po świecie i co daje udział w tej niezwykłej przygodzie. W „OksyLOVe”
poczytacie też o wybitnych Absolwentach naszej szkoły, kiedyś uczniach, a dziś artystach,
aktorach, pracownikach naukowych i olimpijczykach. Szczególne miejsce w gazetce zajmują
wspomnienia pani Kamili Iżyłowskiej, która w 1954 roku zdawała maturę w V LO. Jeśli
jesteście ciekawi, jak wyglądała nauka w „Piątce” krótko po wojnie, to nie możecie przegapić
tego artykułu.
Tych wszystkich rzeczy i wielu innych dowiecie się z naszej gazetki. Tworząc artykuły,
staraliśmy się pokazać przekrój działań i aktywności, które oferuje nasza szkoła. Połączyliśmy
dawkę historii z aktualnymi sprawami, którymi żyje nasze liceum. Mamy nadzieję, że
pokazując Wam szkołę z innej perspektywy, zachęcimy i Was do aktywnego udziału we
wspólnym tworzeniu jej historii.
Klara Filimoniuk
Kolegium redakcyjne:
Kamila Dalecka (kl. 3c), Klara Filimoniuk (kl. 3c),
Stella Gładyszewska (kl. 3c), Sofia Kamińska (kl. 3c),
Julia Lewińska (kl. 3c), Ida Nowakowska (kl. 3c), Hanna Walkowiak
(kl. 3c), Zuzanna Zagalska (kl. 2d), Dawid Żabicki (kl. 2d)
PS Ilustrację na tytułową stronę gazetki wykonała nasza koleżanka, Hania Walkowiak.
PS 2 – Wykorzystane zdjęcia pochodzą ze szkolnego archiwum oraz od Darczyńców.
Kolegium redakcyjne dziękuje za współpracę, pomoc w zbieraniu materiałów i skład: pani dyrektor Dorocie
Dunst, pani wicedyrektor Beacie Przyradskiej, pani Wiesławie Krajewskiej, pani Anecie Batko i pani Joannie
Dąbrowskiej-Samaszko.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 3
Spis treści
Stella Gładyszewska, Szkoła na „piątkę z plusem”
4
Klara Filimoniuk, 5 powodów do dumy
5
Sofia Kamińska, Pięciu Wspaniałych, czyli 5 wywiadów z 5 nauczycielami
najdłużej pracującymi w „Piątce”
7
Klara Filimoniuk, Pułkownik Stanisław Dąbek – bohater, który łączy pokolenia
13
Stella Gładyszewska, V LO w Gdyni – szkoła, która łączy pokolenia
15
Sofia Kamińska, Gdy moja babcia chodziła do oksywskiej „Piątki”, czyli moda retro
19
Julia Lewińska, V LO w Gdyni trampoliną do sławy
20
Sofia Kamińska, „Piątka” – morze możliwości
23
Ida Nowakowska, Z „Piątką” poznajemy świat
27
Dawid Żabicki, Biblioteka – serce szkoły
29
Dawid Żabicki, Szkolne media
31
Ida Nowakowska, Sportowa „Piątka”
32
Hanna Walkowiak, Historia V LO w komiksie
34
Z okazji jubileuszu 75-lecia V LO dziękujemy za owocną
współpracę i mamy nadzieję na więcej okazji do spotkań!
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 4
V LO oczami dyrekcji
Szkoła na „piątkę z plusem”
Pani dyrektor Dorota Dunst pełni w naszej szkole funkcję dyrektora od 2015 roku. Uczy
także wymagającego przedmiotu matematyki, zwanej nie bez powodu „królową nauk”.
Wcześniej Pani dyrektor pracowała w I Akademickim Liceum Ogólnokształcącym
w Gdyni oraz jako wicedyrektor w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Gdyni.
OksyLOVe: Co w pracy dyrektora jest najbardziej satysfakcjonujące?
Pani dyrektor: Zawód nauczyciela jest
wyjątkowy z uwagi na to, że cały czas mamy
styczność z młodzieżą. Możemy ukierunkować
młodego człowieka, pozwolić mu rozwijać swoje
pasje i talenty, a w dalszej perspektywie patrzeć,
jak żyje i realizuje się w swoim dorosłym życiu. To
jest ogromnie satysfakcjonujące, kiedy widzi się,
że młodzież, którą kiedyś się kształciło, osiąga
swoje wymarzone cele życiowe.
OksyLOVe: Czy praca dyrektora szkoły kończy się po opuszczeniu jej murów?
Pani dyrektor: Niestety nie dyrektor szkoły pracuje prawie, że non stop. Mój telefon jest
podłączony pod alarm szkolny, dlatego jeżeli coś się uruchomi, to telefon zadzwoni.
Dodatkowo trzeba uczestniczyć w różnych uroczystościach, które często popołudniami,
w spotkaniach, które odbywają się zarówno w soboty, jak i w niedziele, dlatego bycie
dyrektorem szkoły oznacza po prostu nienormowany czas pracy.
OksyLOVe: Jakie są największe wyzwania w pracy dyrektora?
Pani dyrektor: Z pewnośc należy do nich organizacja pracy w szkole. W trakcie roku
szkolnego wiele rzeczy trzeba zaplanować i zorganizować procesy rekrutacji, egzaminy
maturalne, organizację pracy wszystkich nauczycieli, którzy Was uczą. Do tego dochodzi
przygotowanie różnych uroczystości i zajęć dodatkowych dla Was, a także bieżące obowiązki
i codzienne zadania.
OksyLOVe: Z jakich innowacji wprowadzonych w szkole jest Pani dyrektor najbardziej
dumna?
Pani dyrektor: Przede wszystkim z tego, że jako jedyna szkoła w Gdyni mamy w ofercie profili
klasę policyjną. Dodatkowo, kiedy wybuchła wojna w Ukrainie, jako pierwsze liceum mieliśmy
klasy i oddziały przygotowawcze dla uczniów z Ukrainy. Ostatnio naszym wielkim sukcesem
jest zaangażowanie się w projekt Erasmus+, dzięki któremu zarówno uczniowie, jak
i nauczyciele mogą korzystać z wyjazdów zagranicznych i wymieniać się doświadczeniami.
Cieszy mnie to, że w naszej szkole dużo się dzieje i mamy dla Was, uczniów, wiele
interesujących propozycji.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 5
OksyLOVe: Czy istnieją plany jakiejś rozbudowy infrastruktury szkoły lub modernizacji
obecnych obiektów?
Pani dyrektor: O rozbudowie czy modernizacji szkoły nie decyduje dyrektor, tylko Urząd
Miasta i póki co nie ma w tej kwestii żadnych planów. W trakcie mojej kadencji zmieniło się
boisko szkolne mamy nową nawierzchnię, dzięki czemu boisko jest wielofunkcyjne.
Dodatkowo Rada Dzielnicy sfinansowała budowę siłowni na naszym terenie, dzięki czemu
macie więcej możliwości do ruchu na świeżym powietrzu.
OksyLOVe: Dziękujemy Pani dyrektor za rozmowę i poświęcony czas.
5 powodów do dumy
Pani wicedyrektor Beata Przyradska jest związana z naszą szkołą od 2003 roku. Na
początku swojej drugi zawodowej zajmowała się głównie nauczaniem języka polskiego,
przygotowywaniem uczniów do olimpiad i organizowaniem wycieczek dla swoich klas.
Funkcję wicedyrektora szkoły objęła w 2019 r. i obecnie, po 25 latach pracy w V LO,
skupia się przede wszystkim na wygranym przez Szkołę programie Erasmus +
i wynikających z niego obowiązkach. Naszej gazetce Pani wicedyrektor opowiedziała
o tym, co wyróżnia V LO wśród innych szkół i dlaczego oksywska „Piątka” jest zupełnie
wyjątkowa.
Rozwijające podróże
Od pół roku szkoła realizuje projekt
edukacyjny FERS na zasadach Erasmus+
zatytułowany „Związani z morzem”. Jest to projekt
międzynarodowy, niezwykle czasochłonny
i wymagający od naszej kadry nauczycielskiej wiele
zaangażowania oraz przygotowań. Uczniowie ciężko
pracują, aby dostać się na wymarzoną wymianę i móc
rozwinąć skrzydła wraz z koleżankami i kolegami
z różnych klas przygotowują się do wyjazdu pod
okiem naszych nauczycieli, aby potem kształcić się
i bawić poza granicami Polski.
Liceum zostało też ostatnio powiązane
z biurami podróży, dzięki czemu coroczne szkolne
wycieczki jeszcze ciekawsze, lepiej zorganizowane
i komfortowe niż to było do tej pory. Dzięki tym
działaniom oraz przedsięwzięciom uczniowie mają szerokie możliwości rozwoju na
płaszczyźnie geograficzno-językowej i w ciekawiej oraz bardzo przyjaznej formie odkrywają
otaczający ich świat. Sama organizacja wyjazdów wymaga oczywiście ciężkiej pracy, ale – jak
podkreśla Pani wicedyrektor dla naszych uczniów warto się starać, gdyż zaangażowani
i rzeczywiście korzystają z oferowanych im możliwości.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 6
Wszyscy tutaj to przyjaciele!
Nie da się nie zauważyć, że nasze grono pedagogiczne jest wyjątkowo dobrze
zintegrowane. Nie dość, że czuć atmosferę na szkolnych korytarzach i wycieczkach, to pod
koniec zeszłego roku szkolnego nauczyciele wspólnie zorganizowali wycieczkę do Szwajcarii,
gdzie zasłużenie wypoczęli i na chwilkę oderwali się od szkolnych realiów. To pokazuje, że
potrafią się oni zgrać tak samo dobrze jak uczniowie i wspólnie tworzyć prawdziwe przyjaźnie
i niesamowite wspomnienia. Nie zawsze ma to miejsce w innych szkołach, dlatego – podkreśla
Pani wicedyrektor warto te relacje i prawdziwie przyjazną, szkolną atmosferę doceniać. Co
roku do grona pedagogicznego dołączani są nieprzypadkowo nowi nauczyciele, którzy zawsze
dokładają swoją cegiełkę do budowania coraz to bardziej rozwijającego się liceum.
Nadmorskie klimaty
Miejsce, w którym położona jest nasza szkoła, jest niesamowite. Jest tutaj cicho,
spokojnie, za rogiem jest piękne morze, przynoszące świeże powietrze, możecie spacerować
i cieszyć się pięknem natury na lekcjach wychowania fizycznego lub spędzać tam wolny czas
z przyjaciółmi po lekcjach. Jednocześnie nasza szkoła nie jest odcięta od sklepów czy kawiarni,
znajdują się one zaledwie w odległości kilku przystanków. Takie położenie daje idealne
możliwości do rozwijania swoich pasji i przede wszystkim nauki z czego wszyscy tutaj dodaje
Pani wicedyrektor – z pewnością korzystacie.
Wielcy absolwenci
Żywym przykładem, że nasza szkoła jest wyjątkowa i niezapomniana dumni
absolwenci V LO w Gdyni, którzy niezależnie od wieku, wykształcenia czy miejsca
zamieszkania licznie odwiedzają swoje dawne liceum. Młodsi absolwenci przychodzą
porozmawiać ze swoimi dawnymi nauczycielami, zobaczyć obecnych uczniów czy pochwalić
się zdaną magisterką, starsi absolwenci przybywają powspominać dawne czasy swej młodości.
Ostatnio dwudziestu pięciu naszych dawnych uczniów, którzy pięćdziesiąt lat temu pisali
maturę, czyli dzisiejszych 70-latków, zjechało się do szkoły ze wszystkich stron świata, by
spędzić czas na wspólnym wspominaniu młodzieńczych lat nauki w gdyńskiej „Piątce”. Za
jakiś czas – mówi z uśmiechem Pani wicedyrektor – to będziecie Wy.
Niezwykłe miejsce, niezwykli ludzie
Wyjątkowym miejscem w naszej szkole jest biblioteka prowadzona przez panią Anetę
Batko oraz panią Joannę Samaszko. Jest to miejsce, gdzie na wyciągnięcie ręki macie dostęp
do wspaniałych książek zarówno tych rozrywkowych, jak i lektur oraz gier, a księgozbiór
bardzo szybko poszerza się o najnowsze, ciekawe pozycje. Biblioteka ma swój aktywnie
działający TikTok, na którym regularnie publikowane treści dotyczące nie tylko literatury,
ale także te związane z życiem szkoły i ważnymi dla niej wydarzeniami. Dzięki temu o naszej
gdyńskiej „Piątce” dowiaduje się coraz to więcej Waszych rówieśników. Dodatkowo
w bibliotece organizowany jest wolontariat i różne akcje czytelnicze. Nie zapominajmy o tym,
że działają tu też nasi cudowni szachiści, organizowane turnieje, na których każdy może
sprawdzić swoje umiejętności. Biblioteka V LO to naprawdę przytulne miejsce i każdy na
pewno znajdzie tu coś dla siebie, dlatego – dodaje Pani wicedyrektor – serdecznie Was do niej
zapraszam.
OksyLOVe: Dziękujemy Pani wicedyrektor za rozmowę i poświęcony czas.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 7
Pięciu Wspaniałych,
czyli 5 wywiadów z 5 nauczycielami
najdłużej pracującymi w „Piątce
Przed Wami pięć rozmów z nauczycielami najdłużej pracującymi w V LO. Specjalnie dla
naszej gazetki opowiedzieli o tym, jak wspominają początki swojej pracy w szkole,
dlaczego zdecydowali się na zawód nauczyciela i jakie ich najlepsze wspomnienia
z pracy z uczniami.
Pani profesor Izabela Niezgoda, nauczyciel biologii, pracuje w V LO od 37 lat
OksyLOVe: Jak wspomina Pani profesor
początki swojej pracy w V LO?
Profesor Niezgoda: To była moja pierwsza praca
zaraz po studiach i nie miałam żadnych problemów,
żeby się tu zaaklimatyzować. W szkole od zawsze
panowała miła atmosfera, a nauczyciele i dyrekcja
bardzo życzliwie mnie przyjęli.
OksyLOVe: Dlaczego zdecydowała się Pani
profesor na pracę jako nauczyciel?
Profesor Niezgoda: Właściwie nie było to moim
założeniem. Myślałam o różnych zawodach, ale tak
się złożyło, że zaraz po studiach znalazłam tu pracę
i zostałam. Z perspektywy czasu jestem z tego
zadowolona i uważam, że dobrze trafiłam.
OksyLOVe: Jakie jest najlepsze wspomnienie
Pani profesor z pracy w V LO?
Profesor Niezgoda: Mam ich tak wiele, że czasu by zabrakło, by o tym opowiadać...
OksyLOVe: Czym wyróżnia się, zdaniem Pani profesor, V LO?
Profesor Niezgoda: Przede wszystkim atmosferą, która tu panuje. Odkąd pamiętam to właśnie
ta atmosfera w szkole przyjazna, serdeczna nas wyróżniała. Poza tym młodzież jest
kontaktowa, współpracuje z nauczycielami, nie ma większych problemów wychowawczych,
pracuje się tu z przyjemnością. Szkoła jest mała, wszyscy się znamy, jest serdecznie, przyjaźnie
i miło. Także dyrekcja jest bardzo życzliwa. Często słyszę od osób, pracujących w innych
szkołach, że młodzież chętnie wybiera V LO, gdyż nasza szkoła jest dla nich po prostu
atrakcyjna.
OksyLOVe: Czego życzy Pani profesor uczniom w ich przyszłości?
Profesor Niezgoda: Przede wszystkim, żeby ich życie osobiste układało się jak najlepiej, by
ich plany zawodowe się spełniły. Gdy spotykam swoich byłych uczniów, widzę, że dobrze sobie
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 8
radzą po naszej szkole. Miałam nawet ostatnio taką sytuację potrzebowałam firmy
ogrodniczej i gdy jej właściciel pojawił się na umówionym spotkaniu, okazało się, że to mój
były uczeń. Mimo małych trudności edukacyjnych chłopak poszedł na studia, założył firmę
i doskonale radzi sobie zawodowo, życiowo i finansowo. To duża radość dla nauczyciela, gdy
widzi, że jego uczniowie są zaradni i tworzą udane związki – przecież wśród was pary, które
poznały się w szkole i nadal ze sobą w dorosłym życiu. Tak więc raz jeszcze życzę Wam
przede wszystkim spełnienia Waszych planów.
Pani profesor Wiesława Krajewska, emerytowana nauczycielka języka polskiego,
obecnie nauczycielka języka polskiego jako obcego, pracuje w V LO od 33 lat
OksyLOVe: Jak wspomina Pani profesor początki
swojej pracy w V LO?
Profesor Krajewska: Początki mojej pracy
w oksywskiej ,,Piątce” przypadły na początek lat 90.
XX wieku. Po 12 latach pracy w niezapomnianej
Szkole Podstawowej nr 33 przeszłam za
porozumieniem stron do V LO, gdzie zmieniał się
polonistyczny parnas. Początki były trudne, nowy
program, lektury, przygotowanie innego warsztatu
pracy. Do tego od razu pięć klas z trzech poziomów
kształcenia klasy I, II i III. Jednocześnie była to
sytuacja mobilizująca do rozwijania się na kursach
i warsztatach, których odbyłam mnóstwo.
Kontynuowałam działania teatralne rozpoczęte w SP
33 z teatrzykiem ,,Faramuszka”. W liceum
prowadziłam Koło Miłośników Teatru ,,Maska”,
z którym zdobywaliśmy nagrody w licznych
konkursach, w tym 1. miejsce w I Gdyńskich
Dionizjach. Dziś niektórych z członków koła widzę na deskach profesjonalnej sceny.
OksyLOVe: Dlaczego zdecydowała się Pani profesor na pracę jako nauczyciel?
Profesor Krajewska: Odpowiadając na to pytanie, ucieknę się do słowa wiązanego. Na swój
okrągły jubileusz napisałam własne słowa ,,My Way” i z wykorzystaniem karaoke wykonałam
przed rodziną. Oto fragment odpowiadający na pytanie, ,,dlaczego”:
I dał mi Bóg, spośród wielu dróg nauczycielską wybrać!
Nie rzucał kłód, dał pracy w bród
I wspierał mą karierę miejską.
Czy to nagród smak, laurek grad,
Czy kwiatów naręcze
Sprawiły, że
Pracować chcę wciąż więcej i więcej.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 9
OksyLOVe: Jakie jest najlepsze wspomnienie Pani profesor z pracy w V LO?
Profesor Krajewska: Najlepsze wspomnienie... Bez wątpliwości jest nim matura 1995 roku,
kiedy to zdawała moja córka i trzy liczne klasy przygotowywane przeze mnie od pierwszej
klasy. Moi pierwsi maturzyści podchodzili do egzaminu dojrzałości! Stres ogromny.
Przewidywaliśmy tematy, powtarzaliśmy, pisaliśmy próbne wypracowania. Pewnego dnia
córka przyniosła temat kolegi z innej szkoły, wysłany jako propozycja maturalna do
Kuratorium. Zachwycona tematem opracowałam go na fakultetach z wszystkimi moimi
podopiecznymi. Napisali według wspólnie skonstruowanego planu, sprawdziłam, oceniłam.
Wyobraźcie sobie salę maturalną i kosmiczną radość z oklaskami, gdy dyrektor Krystyna
Sobień zgodnie z ówczesnymi procedurami otworzyła tajną kopertę i odczytała tematy,
a wśród nich nasz pewniak, czyli ,,Co z polskiej literatury zaproponujesz Europejczykowi?”.
Potem sprawdzałam, z satysfakcją wstawiając piątki i szóstki. Niezapomniana radość!
Równie radosne wspomnienia związane z prowadzonym przeze mnie
młodzieżowym Klubem Debat Szkolnych, czyli debatami w stylu oksfordzkim (w tym jedna
dotyczyła przystąpienia do Unii Europejskiej!) oraz cyklem projektów edukacyjnych
związanych z rokiem jakiegoś pisarza. To były liczne przedsięwzięcia, w tym konkursy i sesje
popularnonaukowe, w Roku Mickiewicza, Roku Wyspiańskiego, Herberta i Roku Języka
Polskiego. Zaangażowanie młodzieży było ogromne, a wyrażone w postaci wystaw
plastycznych, prezentacji, scenek dramatycznych, recytacji, filmów, tańców. Prawdziwe
wielomiesięczne pospolite ruszenie zakończone sesją podsumowującą, na którą zapraszaliśmy
znakomitych gości ze świata nauki.
OksyLOVe: Czym wyróżnia się, zdaniem Pani profesor, V LO?
Profesor Krajewska: Oksywska ,,Piątka” w moim sercu zapisała się jako krajobrazowo
pięknie położona, kameralna szkoła z długą tradycją i dumnym Patronem, w której uczą się
kolejne pokolenia oksywian i gdynian, bardzo często z tych samych rodzin. Po remoncie
generalnym z początku XXI wieku szkoła ma przepiękny budynek, boisko i patio. Warunki
nauki i estetyka otoczenia kontrastują z tymi, które pamiętam z początków swej pracy.
OksyLOVe: Czego życzy Pani profesor uczniom w ich przyszłości?
Profesor Krajewska: Życzę uczniom V LO, by dzięki nauce oraz rozwijającym
i wspierającym działaniom w naszej szkole trafnie odnaleźli swoją drogę życiową, taką, która
da im poczucie życiowego spełnienia.
Pani profesor Zoa Świderska, nauczycielka geografii oraz podstaw
przedsiębiorczości, pracuje w V LO od 32 lat
OksyLOVe: Jak wspomina Pani profesor początki swojej pracy w V LO?
Profesor Świderska: Początki swojej pracy wspominam dobrze, ale był to dla mnie
jednocześnie trudny czas, ponieważ była to moja druga praca po studiach, więc byłam tylko
trochę starsza od swoich uczniów.
OksyLOVe: Dlaczego zdecydowała się Pani profesor na pracę jako nauczyciel?
Profesor Świderska: Musiałabym się cofnąć do czasów dzieciństwa, kiedy bawiłam się
w szkołę. Wtedy to była tylko zabawa, dopiero z czasem pojawiła się myśl, żeby zająć się tym
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 10
na poważnie. Zaletą pracy nauczyciela jest to, że nie sposób się w niej nudzić, dużo się dzieje
i trzeba być otwartym na nowości.
OksyLOVe: Jakie jest najlepsze wspomnienie Pani profesor z pracy w V LO?
Profesor Świderska: Mam dużo wspomnień, szczególnie tych dotyczących klas, w których
byłam wychowawczynią. Mam uczennice, które same teraz nauczycielkami, często też
spotykam dzieciaki uczniów, których kiedyś uczyłam. Dużym przeżyciem był również remont
szkoły, który znacznie poprawił warunki pracy. Wiele miłych wspomnień jest związanych także
z nauczycielkami, które ze mną pracują.
OksyLOVe: Czym wyróżnia się, zdaniem Pani profesor, V LO?
Profesor Świderska: Podoba mi się położenie szkoły na Oksywiu, nad morzem i ta
kameralność wszyscy się tu znają i jest przyjemna atmosfera wśród nauczycieli oraz uczniów,
a to bardzo mi odpowiada.
OksyLOVe: Czego życzy Pani profesor uczniom w ich przyszłości?
Profesor Świderska: Życzę Wam, żebyście wierzyli w siebie, nie bali się wyzwań, byli otwarci,
ponieważ macie bardzo dużo możliwości często to podkreślam, rozmawiając z Wami przy
wielu okazjach. To jest bardzo ważne, by z tych szans rozwoju korzystać, by otworzyć sobie
jak najwięcej tych przysłowiowych drzwi. Wierzę, że dacie sobie radę we współczesnym
świecie, który nie jest łatwy, ale dużo oferuje. Wierzę w Was i życzę Wam, żebyście też
uwierzyli w siebie.
Pan profesor Stanisław Olesiejuk, nauczyciel plastyki, historii sztuki i edukacji dla
bezpieczeństwa. Pracuje w V LO od 31 lat
OksyLOVe: Jak wspomina Pan profesor
początki swojej pracy w V LO?
Profesor Olesiejuk: Moja przygoda z V LO
zaczęła się 31 lat temu. Początkowo
pracowałem tu tylko jeden dzień w tygodniu,
za zgodą dyrekcji IV LO, gdzie wówczas
byłem zatrudniony na pełen etat. Co środę
przyjeżdżałem do „Piątki”
i przeprowadzałem lekcje dla moich uczniów.
Bywały lata, że tych klas miałem więcej, tak
że byłem obecny w V LO przez dwa czy trzy
dni w tygodniu. Przepracowałem w sumie 22
lata w IV LO, a 31 lat w V LO. Przez cały ten
czas pracowałem na pełen etat, z całymi klasami i zawsze sprawiało mi to dużo radości.
OksyLOVe: Dlaczego zdecydował się Pan profesor na pracę jako nauczyciel?
Profesor Olesiejuk: Niekiedy los płata nam figle. Miałem różne propozycje zawodowe,
proponowano mi na przykład posaasystenta na rzeźbie w mojej macierzystej uczelni, na
Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Czułem jednak, że to nie dla mnie, nie
interesowała mnie rzeźba. Miałem też ofertę pracy w przedsiębiorstwie konserwacji zabytków.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 11
Także pani dyrektor liceum plastycznego, do którego chodziłem jako młody chłopak,
namawiała mnie, abym przyszedł do pracy w szkole. Nie wiedziałem wtedy jeszcze, że zostanę
nauczycielem, rozważałem różne scenariusze. Po studiach poszedłem do pracy w szkole
w Białej Podlaskiej. Nie zapomnę do końca życia pierwszego pytania pani dyrektor, które
zadała mi jako początkującemu nauczycielowi. Spytała mnie, czy jestem członkiem partii,
jakby to było najważniejsze w mojej przyszłej pracy zawodowej. Tymczasem moje poglądy
polityczne były zupełnie inne założyłem największe koło Solidarności, byłem
przewodniczącym, byłem też w prezydium MZK (Międzyszkolnego Związku
Koordynacyjnego). Przez chwilę pracowałem w Białej Podlaskiej, potem dostałem
przeniesienie służbowe do Gdyni. Tutaj najpierw uczyłem w Szkole Podstawowej nr 31, ale
z powodów politycznych nie wspominam tego najlepiej. Jakiś czas później koleżanka
wspomniała mi o możliwości pracy w IV LO w Gdyni. Gdy IV LO zlikwidowano, przyszedłem
tutaj, do V LO, gdzie pracuję już od 31 lat.
OksyLOVe: Jakie jest najlepsze wspomnienie Pana profesora z pracy w V LO?
Profesor Olesiejuk: Najlepiej pamiętam swoich uczniów, wielu z nich utkwiło mi w pamięci,
z niektórymi nawet po czasie się zaprzyjaźniliśmy. Na przykład taki Artur Dziambor, to był
dopiero łobuziak. Z czasem chłopak spoważniał i zaangażował się w politykę. Pamiętam też
Magdę Miszczak grzeczna, pracowita uczennica, która po szkole zawodowo zajęła się
historią. Kiedyś często jeździłem z uczniami na wycieczki naukowe, zwiedzaliśmy muzea,
wystawy plenerowe, potem szliśmy na herbatę. Trochę brakuje mi przedmiotu plastyka
w szkole, teraz w programie jest historia sztuki, ale pamiętam czasy, kiedy co 3-4 tygodnie
przygotowywałem kolejne plansze i robiłem wystawy prac uczniowskich. Raz nawet
stworzyliśmy karykatury nauczycieli wszyscy się bardzo zaangażowali i prace wyszły
naprawdę rewelacyjnie.
OksyLOVe: Czym wyróżnia się, zdaniem Pana profesora, V LO?
Profesor Olesiejuk: Nie ma chyba dłużej ode mnie pracującego nauczyciela w tej szkole, więc
znam dość dobrze. „Piątkę” wyróżnia czystość, porządek i dobra atmosfera. Doceniam to, że
na przestrzeni tylu lat pracy w szkole nie miałem tu żadnych nieprzyjemności, a raczej
doświadczyłem dużo życzliwości ze strony innych nauczycieli. Z perspektywy czasu
dostrzegam też postęp w zachowaniu i nauce u uczniów, co nie znaczy, że kiedyś nie było tu
wspaniałych ludzi, ale widzę zmianę – i to na lepsze.
OksyLOVe: Czego życzy Pan profesor uczniom w ich przyszłości?
Profesor Olesiejuk: Przede wszystkim myślenia. Bo to jest najważniejsze, żeby umysł był
otwarty na różne doświadczenia, na wszechświat. Kiedyś zawsze na początku roku mówiłem
uczniom: „O tym winniście pamiętać synowie i córki nie złote pałace, lecz szare komórki”.
Życzę Wam jeszcze pracowitości, byście nie zmarnowali swoich możliwości. I odwagi nie
bójcie się wypowiadać swoich racji. Myślenie, pracowitość, odwaga.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 12
Pani profesor Aleksandra Łapa, nauczycielka języka angielskiego, pracuje w V LO
od 28 lat
OksyLOVe: Jak wspomina Pani profesor początki
swojej pracy w V LO?
Profesor Łapa: Zanim rozpoczęłam swoją przygodę
z V LO, byłam zatrudniona w innej szkole. Tam, gdzie
poprzednio pracowałam, nauczyciele stawiali uczniom
dużo dobrych ocen właściwie same 5 i 6, a tutaj
miałam wrażenie, że nauczyciele srodzy i oceniają
uczniów dość surowo. Można więc powiedzieć, że
wprowadziłam w naszej szkole tradycję stawiania
dobrych ocen.
OksyLOVe: Dlaczego zdecydowała się Pani
profesor na pracę jako nauczyciel?
Profesor Łapa: Pochodzę z rodziny nauczycielskiej, dlatego inny pomysł na zawód nawet nie
przyszedł mi do głowy.
OksyLOVe: Jakie jest najlepsze wspomnienie Pani profesor z pracy w V LO?
Profesor Łapa: Trudno wybrać jedno, było wiele miłych chwil, ale najlepsza jest świadomość,
że człowiek kieruje losami swoich wychowanków, w pozytywnym sensie. Miałam kiedyś klasę
bardzo słabych uczniów, którzy prosili mnie o radę, co robić dalej po szkole. Wiedziałam, że
na uczelniach wyższych sobie nie poradzą, dlatego zaproponowałam im wybór szkoły
policealnej. Oni te szkoły pokończyli, a potem już lepiej przygotowani poszli na uczelnie
wyższe. Po zdaniu ostatnich egzaminów urządzili przyjęcie, na które mnie zaprosili
i podziękowali mi, że tak mądrze nimi pokierowałam, dzięki czemu odnaleźli swoją właściwą
drogę.
OksyLOVe: Czym wyróżnia się, zdaniem Pani profesor, V LO?
Pani profesor Łapa: W V LO jest bardzo dobra atmosfera, prawie jak w szkole prywatnej, nikt
tu nie jest anonimowy czy pominięty, a nauczyciele są dobrze nastawieni do uczniów.
OksyLOVe: Czego życzy Pani profesor uczniom w ich przyszłości?
Pani profesor Łapa: Jak najlepszego przygotowania się do matury, dumy z ukończenia naszej
szkoły i satysfakcji z uzyskanej wiedzy, która pomoże w przyszłym życiu.
„OksyLOVe” dziękuje za wszystkim Nauczycielom za rozmowy i poświęcony czas.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 13
Pułkownik Stanisław Dąbek – bohater, który łączy pokolenia
Rozmowa z panem Kamilem Sowińskim, absolwentem V LO w Gdyni, pasjonatem postaci
pułkownika Stanisława Dąbka, obecnie kierownikiem Ogniwa Przewodników Psów
Służbowych Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Gdyni
OksyLOVe: Jest pan naszym absolwentem, uczył się pan w „Piątce” w klasie o profilu
policyjnym w latach 2012-2015, a potem współpracował pan ze szkołą jako policjant,
prowadząc lekcje w klasach policyjnych. Jak wspomina pan naukę w V LO?
Kamil Sowiński: Lata spędzone w liceum wspominam bardzo dobrze. Szkoła znajdowała się
w pobliżu mojego miejsca zamieszkania, naukę pobierało tam sporo moich znajomych. To były
owocnie spędzone trzy lata nauki, rozwijania pasji, aktywności i zabawy. Podobał mi się
przyjazny wystrój i okolica szkoły, pozytywnie nastawiona do inicjatywy uczniów kadra
nauczycielska i przede wszystkim patron szkoły to był decydujący bodziec, który popchnął
mnie w szkolny uniform V Liceum Ogólnokształcącego w Gdyni.
OksyLOVe: Jakie jest pana najmilsze
wspomnienie z czasów liceum?
Kamil Sowiński: Bardzo dobrze i ciepło
wspominam żywe lekcje historii z jednym
z ostatnich żyjących obrońców Kępy
Oksywskiej w 1939 roku już niestety
świętej pamięci kapitanem, Aleksandrem
Pawelcem, i jego wspaniałą żoną, panią
Stanisławą. Oboje spoczywają na
sąsiadującym z VLO cmentarzu
Marynarki Wojennej. Dobrze wspominam
też nauczycieli – to byli pozytywni ludzie,
którzy mieli z nami świetny kontakt i po
prostu chciało się przebywać w ich obecności częściej niż tylko na lekcjach.
OksyLOVe: Obecnie jest pan policjantem czy od zawsze miał pan takie plany?
Kamil Sowiński: W czasach licealnych chciałem być lekarzem. Gorejąca wręcz pasja do
ratowania zdrowia i życia ludzkiego nie pozwalała mi przestać myśleć o tym scenariuszu.
Często, kosztem nieodrobienia pracy domowej czy zleconej do przeczytania lektury,
zaczytywałem się w specjalistycznej literaturze z dziedziny medycyny, psychologii i historii,
co z pewnością potwierdmoje ulubione panie z biblioteki (w tamtym okresie w bibliotece
pracowały pani Urszula Motyl-Śliwa oraz pani Aneta Batko przypis redakcji). Prawdą jest,
że od czasu opuszczenia liceum nie miałem ani roku przerwy od nauki, wciąż pracowałem
i uczyłem się, i ostatecznie w Policji, w której pracuję już od 9 lat, odnalazłem swoje życiowe
powołanie.
OksyLOVe: Kiedy pojawiła się u pana fascynacja pułkownikiem Stanisławem Dąbkiem?
Kamil Sowiński: Od dziecka interesowałem się historią XX wieku, przede wszystkim okresem
II wojny światowej. Zawsze uważałem, że warto mieć swojego bohatera, wzór do naśladowania
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 14
i jako młody chłopak wybrałem prawdziwą postać, w przeciwieństwie do moich rówieśników,
którzy swoją uwagę kierowali ku postaciom z komiksów Marvela. Mieszkając w Gdyni,
w niedalekim sąsiedztwie ulicy płk. Stanisława Dąbka, szukałem informacji na jego temat i od
pierwszych słów opisujących postać, życiorys i dokonania płk. Dąbka byłem nim
zafascynowany. Z roku na rok pasja kwitła, a że u mego boku miałem najwspanialszego
kompana Tatę, to nie sposób było zakończyć na czytaniu książek… Odwiedziny w archiwum
państwowym, wymiana korespondencji ze środowiskiem muzealno-naukowym, prywatne
relacje z jednym z ostatnich żyjących obrońców Kępy Oksywskiej, kolekcjonowanie pamiątek
i militariów związanych z tym okresem – to wszystko koordynowane było przez mojego Tatę,
który pomagał mi zdobywać coraz to więcej ciekawostek i faktów na temat mojego bohatera.
OksyLOVe: Za co najbardziej ceni pan postać pułkownika Dąbka?
Kamil Sowiński: Podziwiam płk. Dąbka przede wszystkim za niebywałą odwagę i charyzmę
w całej swojej karierze oficera. Zdolności dowódcze, odpowiedzialność za swoich
podkomendnych i kunszt taktyczny to kolejne z atutów obok których nie można przejść
obojętnie. Jednakże gdybym miał wskazać te najważniejsze wartości, to fakt, że zawsze dbał
o relacje rodzinne, był człowiekiem honoru i żywą definicją patrioty.
OksyLOVe: Czy to zamiłowanie do postaci Pułkownika i historii nadal trwa?
Kamil Sowiński: Odkąd założyłem rodzinę, oddałem się służbie i innym obowiązkom
związanym z życiem zawodowym i nauką, brakuje mi czasu na historyczne przyjemności.
Wciąż odwiedzam grób pułkownika Dąbka na cmentarzu w Redłowie, a wszelkie nowe murale
i prace związane z jego postacią wnikliwie przeze mnie badane myślę, że tego się już nie
wyzbędę, ta pasja jest po prostu częścią mnie.
OksyLOVe: Czy chciałby pan coś przekazać
obecnym uczniom „Piątki”?
Kamil Sowiński: W życiu bardzo ważne jest
poczucie przynależności do jakiejś grupy,
społeczności. W dobie dzisiejszych zagrożeń
w postaci hejtu, manipulacji, szeroko pojętej
mowy nienawiści i nasilających się kryzysów
emocjonalnych, warto jest mi do kogo się
zwrócić, z kim wyjść na spacer, do knajpki po
prostu czuć, że ktoś jest tuż obok. Reagujecie na
niepokojące zachowania wśród kolegów
i koleżanek, rozmawiajcie ze sobą i szanujcie
swoją odmienność.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 15
V LO w Gdyni – szkoła, która łączy pokolenia
Rozmowa z absolwentkami V LO, panią Kamilą Iżyłowską (matura 1954) i jej córką,
panią Beatą Iżyłowską (matura 1978)
OksyLOVe: Jak wspomina Pani swoją maturę?
Kamila Iżyłowska: Zanim odpowiem na to pytanie, chciałabym przypomnieć, że Wasza szkoła
została wybudowana jeszcze przed wojną, w 1935 r., a po wojnie w 1949 r. była tu Szkoła
Rozwojowa, w skład której, oprócz siedmiu klas podstawowych, wchodziły klasy licealne – od
ósmej do jedenastej. V LO jako samodzielna jednostka powstało w 1964 r. Pierwsza matura
odbyła się w 1953 r. i wówczas przystąpiło do niej 11 uczniów, natomiast ja byłam drugim
rocznikiem, który zdawał w „Piątce” maturę. Egzaminy maturalne przeprowadzano kilka dni
z rzędu. Pamiętam, że jednego dnia była potworna ulewa, więc na egzaminy szłam z butami
w garści. Ulica Bosmańska była wtedy jeszcze brukowa, a gdy woda podmyła wszystkie
kamienie, to droga właściwie przestawała istnieć. Na maturze najpierw zdawałam egzaminy
pisemne, a potem ustne każdego dnia zaliczało się inny przedmiot i nie było wyboru,
wszystko było obowiązkowe. Ostatnią zdawałam fizykę po maturze wyszłam z klasy
i oparłam się o drzwi, byłam tak wykończona, że nie umiałam się ani cieszyć, ani śmiać, ani
płakać. Rodzice w klasie obok szykowali nam kanapki i kiedy moja mama mnie zobaczyła,
była przekonana, że nie zdałam.
OksyLOVe: Jak wspomina Pani swoich nauczycieli?
Kamila Iżyłowska: Mieliśmy cudownych pedagogów, wspaniała panią dyrektor, Anie
Korsak, która kochała młodzież i walczyła o nią. Musicie pamiętać, że czasy były wtedy inne
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 16
i wszystko było uwikłane w politykę. Pamiętam, że któregoś razu pani Korsak powiedziała
nam, że jeśli chcemy dostać się na studia, to musimy założyć ZMP – czyli Związek Młodzieży
Polskiej (ZMP organizacja polityczna powołana przez komunistów do realizowania polityki
partii wobec młodzieży przypis redakcji). Związek powstał, ale po maturze szybko go
rozwiązaliśmy, gdyż nikt z nas nie był zainteresowany działalnością komunistyczną. Takie były
jednak realia – jeśli ktoś chciał się dostać na studia, to musimieć w papierach, że należy do
postępowej młodzieży. Trzeba to jednak podkreślić, że sama sugestia pani dyrektor była już
aktem odwagi. Gdyby ktoś na nią doniósł, że mówi takie rzeczy młodzieży, trafiłaby do
więzienia. Mieliśmy też cudowną matematyczkę, panią Leokadię Woś. Była surowa, ale bardzo
sprawiedliwa. Kiedy po latach znalazła się w domu opieki, wraz z grupą koleżanek
odwiedzałam ją wielokrotnie. Pani Wbyła naszą wychowawczynią, ale na rok czy dwa przed
maturą zmieniła szkołę i rozpoczęła pracę w Gdańsku. Cudowna była również polonistka, pani
Danusia Marnowska ona także kochała młodzież i miała odwagę się za nami wstawiać.
Pamiętam, że wielokrotnie próbowała rozwiązywać konflikty pomiędzy uczniami. Broniła
również opinii swoich uczennic. W tamtym czasie uprawiałam sport i należałam do Klubu
Sportowego „Flota”. Po treningach, kiedy było ciemno, odprowadzano mnie do domu, gdyż
przejście było wzdłuż cmentarza, więc kolegom wydawało się, że sama będę się bała tamtędy
chodzić. Było to o tyle ryzykowne, że mogło wydawać się, że chodzę na randki – tego zaś nie
wolno było wówczas robić, takie były wymagania w stosunku do uczniów.
OksyLOVe: Jaką rolę odgrywał sport w życiu szkoły?
Kamila Iżyłowska: W czasach, gdy chodziłam do „Piątki”, nie było typowej sali
gimnastycznej, a lekcje wf-u odbywały się w baraku. Sama nie wiem, kto nakłonił mnie do
trenowania gimnastyki przyrządowej w klubie sportowym, ale tak mi się to spodobało, że po
liceum zdałam na Akademię Wychowania Fizycznego w Warszawie, którą ukończył także
wieloletni nauczyciel wf-u w „Piątce”, profesor Tadeusz Szarafiński. Spod jego ręki wyszło
wielu pływaków, których trenował najpierw „na sucho”, a potem zapisał do sekcji pływackiej
WKS Flota. Wiem, że kilku z nich zostało nawet olimpijczykami.
OksyLOVe: Chciałabym teraz zapytać panią Beatę o wspomnienia z czasów szkolnych.
Beata Iżyłowska: Naukę w „Piątce” rozpoczęłam w 1974 roku. Byliśmy klasą o profilu
biologiczno-chemicznym. Moją wychowawczynią była profesor Danuta Marnowska,
polonistka mojej mamy i również moja. To była naprawdę wyjątkowa osoba. Za moich czasów
była już doświadczonym nauczycielem, ale pomimo upływu lat nadal bardzo angażowała się
w sprawy młodzieży. Mnie było już trochę łatwiej niż mamie, ponieważ w latach 70.tych
mogliśmy chodzić już na randki, ale na przykład nie wolno było malowpaznokci. Pamiętam,
kiedy w sklepach pojawił się przezroczysty lakier z brokatem, pomalowałyśmy nim paznokcie
i niestety zauważyła to profesor biologii, Anna Grabowicz. Konsekwencje były surowe
upomnienie przy całej klasie i uwaga do dzienniczka. Wówczas każdy uczeń miał dzienniczek
i nauczyciele wpisywali do niego uwagi, które następnie rodzice musieli podpisać. Pamiętam,
że wówczas byłyśmy tym oburzone, dziś wspominam tę sytuację z sentymentem. Faktem jest
jednak, że szkoła była wówczas miejscem o wiele bardziej wymagającym niż dzisiaj.
Przyniosłam ze sobą kalendarzyk z roku szkolnego 1976-1977, czyli trzecia klasa, gdzie mam
rozpisane sprawdziany: we wrześniu jeszcze było spokojnie, ale w październiku działo się
naprawdę dużo: 06.10 sprawdzian z polskiego, 09.10 z geografii, 11.10 z matematyki,
13.10 z biologii, 14.10 z PO (przysposobienie obronne przypis redakcji), 15.10
z rosyjskiego, 18.10 z higieny, 22.10 z fizyki, 23.10 – z geografii, 25.10 z chemii, 27.10
z biologii, 28.10 z PO. Do tych wszystkich sprawdzianów trzeba było się uczyć, nie było
takiej możliwości, by się nie przygotować. Pani Marnowska zadawała nam też bardzo dużo
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 17
prac domowych, często mieliśmy do napisania rozprawki. Mimo że byliśmy klasą biologiczno-
chemiczną, to pisaliśmy naprawdę nieźle. Najlepsze prace czytaliśmy potem na forum klasy.
Matura była trudna, ale pod pewnymi względami łatwiejsza od obecnej, bo mieliśmy więcej
swobody twórczej. Pamiętam też, że maturę pisało się na ostemplowanych kartkach, nie było
wtedy arkuszy, tylko każdy dostawał dwie czy trzy podstemplowane czyste kartki A4 i na nich
zapisywało się odpowiedzi.
OksyLOVe: Jakie zajęcia pozalekcyjne cieszyły się wówczas największym
zainteresowaniem wśród młodzieży?
Beata Iżyłowska: Za moich czasów prężnie działało kółko teatralne, w które zaangażował się
mój ojciec, Stefan Iżyłowski, aktor Teatru Dramatycznego (obecnie Teatr Miejski im.
W. Gombrowicza w Gdyni). Oczywiście, co wynikało z sytuacji politycznej, apele były
przygotowywane głównie na obowiązkowe wówczas święta, chociaż nie tylko. Z tego co
pamiętam, w wielu moich koleżankach i kolegach w trakcie nauki w liceum rozbudziło się
zainteresowanie teatrem.
OksyLOVe: Wspomniała Pani, że w szkole obchodzono różne święta, także
komunistyczne. W jaki sposób te uroczystości wyglądały?
Beata Iżyłowska: Rok szkolny rozpoczynaliśmy upamiętnianiem ofiar II wojny światowej,
a zakończenie wojny obchodziliśmy 9 maja (Narodowy Dzień Zwycięstwa święto
obchodzone w krajach komunistycznych na pamiątkę zakończenia II wojny światowej
przypis redakcji). Nie wspominaliśmy Święta Niepodległości 11 listopada, bo komuniści
obchodzili uroczyście dzień 22 lipca Narodowe Święto Odrodzenia Polski (najważniejsze
święto Polski Ludowej związane z rocznicą ogłoszenia Manifestu Polskiego Komitetu
Wyzwolenia Narodowego przypis redakcji). Nie przypominam sobie żadnych odrębnych
apeli na cześć Patrona szkoły, pułkownika Stanisława Dąbka. Trzeba jednak przyznać, że nie
uczono nas wtedy prawdziwej historii. Miałam to szczęście, że mój ojciec był warszawiakiem
i pasjonatem powstania warszawskiego, które nota bene przeżył. Pamiętam jednak, że
o pewnych faktach w szkole nie wolno było mówić. Jednego z moich klasowych kolegów
wyrzucono ze szkoły, ponieważ jak to określiła dyrekcja był niepokorny. To miało być
ostrzeżenie dla nas, byśmy przestrzegali ustalonych zasad.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 18
OksyLOVe: Jak wspominają Panie lata
spędzone w „Piątce”?
Kamila Iżyłowska: Za moich czasów
szkoła była miejscem, gdzie można było się
spotkać z rówieśnikami. Nie było kin,
pizzerii, pubów czy innych atrakcji. To
w szkole spotykało się koleżanki i kolegów,
kłóciło się, opowiadało sobie sekrety.
Między uczniami nie było takich
dysproporcji, jak teraz – po wojnie wszyscy
byli biedni i musieli sobie jakoś radzić.
Większość uczniów była z Oksywia, rzadko
kto dojeżdżał z centrum, ponieważ
Oksywie było wówczas źle skomunikowane z resztą miasta. Nie było wtedy autobusów ani
trolejbusów, jeździły za to wojskowe samochody ciężarowe z drabinkami z tyłu i to one
przewoziły cywili. Dopiero potem pojawił się autobus, który dojeżdżał do pętli przy dzisiejszej
Akademii Marynarki Wojennej. Szkoła w latach 50. była mocno związana z polityką były
częste inspekcje, podczas których sprawdzano naszą wiedzę polityczną pytano, np. czyje
portrety wiszą na ścianie. Pomimo całej tej propagandy komunistycznej wspominam ten okres
jako naprawdę dobry, beztroski czas.
Beata Iżyłowska: To pewnie przywilej wieku, ale ja też wspominam tamte czasy i całą szkolną
społeczność z ogromnym sentymentem. Pomimo wszelkich problemów byliśmy, jako
uczniowie, bardzo ze sobą zżyci. Pamiętam wykopki, czyli zbieranie ziemniaków na polu PGR
w Celbowie, na które jeździliśmy niezależnie od pogody wojskowymi ciężarówkami. W szkole
organizowane były różne konkursy, olimpiady, jeździliśmy na wycieczki. Były też Ochotnicze
Hufce Pracy, w ramach których młodzież była angażowana w rozmaite zajęcia na przykład
pracowałam z koleżankami w gdyńskich delikatesach przy ul. Władysława IV. Pamiętam, że
najwięcej czasu spędziłam w piwnicach, myjąc ser z pleśni. To oczywiście można uznać za
wyzysk odocianych pracowników, ale z perspektywy czasu ocenia się to z przymrużeniem
oka.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 19
Gdy moja babcia chodziła do oksywskiej „Piątki”,
czyli moda retro
– Babciu, zastanawiasz się czasem, jakby to było, znowu
pójść do szkoły?
Oj, kochanie, oczywiście…Wszystko bym oddała za to,
by moim największym zmartwieniem była klasówka z
matematyki! W taką pogodę to najlepiej sprawdziłaby się
moja wiatrówka albo ortalion…
Wyobraźmy sobie:
Babcia wpada
spóźniona na
matematykę do
mojej klasy w
jakimś dziwnym,
błyszczącym,
szeleszczącym,
granatowym
szlafroku (ortalion!). Jakby tego było mało, pod spodem
ma czarny, lśniący fartuszek z białym kołnierzykiem i wystającą spódnicę. Co to za ubiór!
Z jakiegoś archiwum czy co? W ręce trzyma teczkę, na nogach – „kaczuszki”.
Ja się jej pytam, skąd ona ma takie ciuchy, a ona dumnie, że z komisu – słyszał kto kiedy
o takim sklepie? Babcia się pyta, czy może lepiej byłoby jej w bliźniaku i berecie – ja nie
wiem, o co jej chodzi!
Babcia w tym czasie rozgląda się po innych. My
normalnie, barwnie. Bluzy, tenisówki
i szerokie spodnie. Babcia dziwi się, gdy widzi
kolorowe włosy i paznokcie - to nie do
pomyślenia! Na dodatek każdy bardzo się
wyróżnia, wszyscy nie noszą tak samo
wyglądających garsonek i tarczy na lewym
rękawie. „Czy to nie jaki bal przebierańców
zamiast szkoły?” – pyta babcia.
Tak czy inaczej uczniowie są raczej
zainteresowani niecodziennym gościem.
Zapraszamy babcię na lekcje, a ona opowiada,
co się nosiło… Szwedy, czeszki i teksasy
‘szwedy’ czyli spodnie z lat 70., ‘czeszki’ to
tenisówki z Czechosłowacji, a ‘teksasy’ to
zwykłe dżinsy. Natomiast zimą najlepsze były
relaksy (buty) i pulower (sweter), białe chustki
na głowie, ewentualnie mufka zamiast
rękawiczek. Jak spódnica, to do niej obowiązkowo podkolanówki albo skarpetki.
A studniówka? Na studniówkę – białe bluzki z żabotami lub fontaziami, piękne koronki,
aksamitki pod szyją oraz koniecznie długie spódnice!
Tak to się nosiło za czasów mojej babci w VLO!
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 20
V LO w Gdyni trampoliną do sławy
„Nie potrzebujesz niczyjego pozwolenia, żeby prowadzić twórcze życie.”
Elizabeth Gilbert
Wielu naszych absolwentów to ludzie, którzy osiągnęli sukces w różnych dyscyplinach
zawodowych. Ich życiorysy mogą być dla nas inspiracją w dążeniu do realizacji własnych
celów i dowodem na to, że marzenia się spełniają. Wśród naszych absolwentów nie brakuje
profesorów i wojskowych, sportowców i działaczy społecznych, muzyków i aktorów. Jesteście
ciekawi, kto przed Wami chodził do „Piątki” i jak potoczyły się jego dalsze losy? Może kiedyś
to Wy staniecie się bohaterami podobnej opowieści, a póki co zapraszamy Was do obejrzenia
galerii sławnych absolwentów V LO w Gdyni.
Prof. zw. dr hab. inż. Hubert Bronk nauczyciel akademicki Uniwersytetu
Szczecińskiego, dziekan Wydziału Transportu i Łączności, rektor (1993-1999) oraz
dyrektor Instytutu Transportu i Logistyki (2001-2002). Profesor Bronk specjalizuje
się w badaniach nad międzynarodowym transportem i spedycją.
Prof. Zbigniew Ciesielski wybitny matematyk, przez prawie całe życie zawodowe
związany z Trójmiastem. Profesor Ciesielski w swoich pracach naukowych
interesował się przede wszystkim analizą funkcjonalną, teorią aproksymacji i teorią
prawdopodobieństwa. Wpływ Profesora Ciesielskiego na rozwój polskiej
matematyki w drugiej połowie XX wieku jest nie do przecenienia, dlatego
Uniwersytet Gdański nadał mu tytułu doktora honoris causa.
Sabina Czupryńska autorka kostiumów i stylizacji do spektakli, koncertów, sesji
zdjęciowych, ukończyła polonistykę, wiedzę o teatrze, Studium Sztuk Wizualnych.
Autorka książek: „Jeszcze będzie pięknie”, „Kobiety z domu Soni”, „Ta druga,
słodka i ostra”, „Zawirowanie”.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 21
Aleksandra Jankowska wokalistka, zwyciężczyni konkursu Rumski Wokal
2024 organizowanego przez MDK Rumia, zdobywczyni Nagrody Grand Prix
podczas Top Music Festival 2013, laureatka wielu konkursów i festiwali
szczebla ogólnopolskiego i wojewódzkiego, obecnie bluesmanka trójmiejskiej
sceny muzycznej.
Klaudia Kamińska (obecnie Głowacka) piosenkarka w Zespole Wokalnym
Reling Klubu 3. Flotylli Okrętów, magister stosunków międzynarodowych,
studentka na kierunku zarządzanie kapitałem ludzkim AMW, stypendystka
Rektora-Komendanta dla najlepszych studentów, kandydatka na radną miasta
Gdyni w 2024 r.
Beata Łęgowska była wiceprzewodnicząca Rady Miasta Gdyni. Sprawowała
stanowisko przewodniczącej komisji kultury, członka komisji rewizyjnej, komisji
budżetowej, komisji konsultacyjnej ds. organizacji pozarządowych.
Marcin Maliński pływak, specjalista w stylu zmiennym, dwukrotny mistrz
olimpijski (Barcelona 1992, Atlanta 1996), Dwukrotny brązowy medalista
Mistrzostw Świata w Rio de Janerio.
Bartosz Sikora – mistrz i rekordzista Polski w stylu grzbietowym, mistrz
olimpijski w Atlancie, zmuszony przerwać sportową karierę z powodu astmy.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 22
Sławomira Szpek uczestniczka Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w 2008 r.
w kategorii strzelectwo, wielokrotna medalistka mistrzostw Polski i zawodów
Pucharu Świata oraz zawodów międzynarodowych, oficer Marynarki Wojennej
RP.
Prof. dr hab. Tomasz Szubrycht kontradmirał Marynarki Wojennej
Rzeczypospolitej Polskiej, jeden z czołowych współczesnych polskich
specjalistów z zakresu strategii sił morskich, rektor-komendant Akademii
Marynarki Wojennej w Gdyni.
Sara Szymczak piosenkarka i aktorka, współzałożycielka zespołu, z którym
koncertowała przez kilka lat. Ma na swoim koncie wiele piosenek, koncertów
i różnorodnych inicjatyw muzycznych oraz role filmowe w takich produkcjach,
jak: Nad rozlewiskiem”, „Życie nad rozlewiskiem”, „Miłość nad
rozlewiskiem”, „Przystań”.
Michał Wielewiecki absolwent Wydziału Aktorskiego filii krakowskiej
Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego we Wrocławiu,
aktor znany z produkcji takich jak: „M jak miłość”, „Prawo Agaty”, „Świat
według Kiepskich” czy „Na dobre i na złe”.
wiceadmirał Jarosław Ziemiański oficer dyplomowany Polskiej Marynarki
Wojennej w stopniu wiceadmirała, inspektor Marynarki Wojennej
w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 23
„Piątka” – morze możliwości
Nasza szkoła realizuje projekt edukacyjny pt. „Związani z morzem” w ramach
programu FERS na zasadach Erasmus+. Projekt powstał z inicjatywy Dyrekcji, a jego celem
jest zaangażowanie nas, uczniów, w różne, ciekawe działania na poziomie międzynarodowym.
Dzięki współpracy z takimi krajami jak Grecja i Portugalia niektórzy z nas mogli wziąć udział
w dwutygodniowych wyprawach, których celem było przede wszystkim poznanie środowiska
morskiego Grecji i Portugalii, kultury i tradycji obu krajów oraz wymiana międzyszkolnych
doświadczeń.
Udział w projekcie umożliwił uczestnikom doskonalenie swoich umiejętności
przyrodniczych, językowych, cyfrowych i społecznych. Przed każdym wyjazdem wybrani
uczniowie brali udziw spotkaniach przygotowawczych, opracowywali informacje na temat
miejsca, do którego podróżowali i tworzyli prezentacje o swoim kraju, tak by potem angażować
się w kolejne już wspólne, naukowe wyzwania.
Program FERS na zasadach Erasmus + jest okazją do przeżycia niezapomnianej
przygody. Ci, którzy mieli okazję wziąć w nim udział, zachwyceni i najchętniej wybraliby
się jeszcze raz.
Jeśli chcecie się dowiedzieć, co takiego mówią o projekcie uczestnicy pierwszej edycji,
zapraszamy Was do przeczytania rozmów z ich udziałem.
OksyLOVe: Jesteście uczestnikami pierwszej edycji projektu „Związani z morzem”.
Byliście w Grecji. Jak się Wam podobało? Jak wrażenia?
Roman Murawski: Bardzo mi się podobało i żałuję, że wyjazd trwał tak krótko. Gdybym
mógł, to pojechałbym drugi raz do Lizbony. Niestety, z tego co wiem, można wyjechać tylko
raz na cztery lata.
Kamil Pałka: Szkoda, że nie można wyjechać drugi raz. Chcielibyśmy pojechać całą naszą
grupą również do Portugalii. Było przepięknie, wychodziliśmy na balkon i podziwialiśmy
widoki z lewej strony widzieliśmy morze, z prawej góry.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 24
Łukasz Rykowski: Było fajnie, taki wyjazd to okazja do poznawania kultury i ludzi.
Szczególnie podobała mi się Leptokarya, tam spędziliśmy większość czasu. Ciekawie było
obserwować różnicę między tym miejscem a Salonikami, gdzie też byliśmy. Poznawanie takiej
różnorodności kulturowej w innym kraju było na pewno ciekawym doświadczeniem.
Milena Karasek: Moim zdaniem najlepsze były meteory, wycieczka na wyspę Skiathos
i Saloniki - piękne miasto. Moją uwagę zwróciło to, że było tam dużo kotów.
OksyLOVe: Co dał Wam ten wyjazd?
Kamil Pałka: Zdecydowanie poszerzył moją wiedzę
o skałach i hydrologii, o tym, jakie różnice między
Morzem Bałtyckim a Morzem Egejskim.
Roman Murawski: Stwierdziłem, że warto się uczyć, by
później mieć możliwość skorzystania z takich właśnie
programów. Każdy dzień był nowym przeżyciem,
codziennie poznawaliśmy inny aspekt Grecji morze,
budowa geologiczna, dlaczego Grecja jest taka górzysta.
Łukasz Rykowski: Dowiedziałem się więcej o krajobrazie,
o tym, jak funkcjonuje tamtejsze społeczeństwo, jak
czerpią ze swojej kultury, mitologii i historii.
Milena Karasek: Dla mnie ważne było poznanie innych ludzi i ich kultury, możliwość
spróbowania greckiego jedzenia.
Bianka Wolanowska: Było naprawdę bardzo fajnie, tylko szkoda, że jednorazowo. Najchętniej
bym pojechała drugi raz z tą samą grupą na jakiś inny projekt.
OksyLOVe: Czy wydarzyło się coś ciekawego
podczas wyjazdu? Spotkała Was jakaś przygoda?
Roman Murawski: W czasie wyjazdu dużo się działo,
cały czas mieliśmy zorganizowany. Prawie udaru
słonecznego dostałem, buty zgubiłem żyć nie
umierać (śmiech).
Kamil Pałka: InPostem mu później te buty przywieźli
(śmiech). Pomimo tego, że jestem w samorządzie, to
wcale nie znam tak wielu osób, więc miałem okazje
poszerzyć grono znajomych. To akurat bardzo mnie
cieszy poznałem mnóstwo fajnych ludzi z naszej
Szkoły.
Roman Murawski: To prawda, to była różnorodna
grupa. Mieliśmy okazję zapoznać się z osobami spoza
naszej klasy, czego nie udało by się nam zrobić bez
udziału w projekcie.
Łukasz Rykowski: Dla mnie cały wyjazd był ciekawy.
Największe wrażenie zrobiły na mnie meteoryty
i tamtejszy krajobraz, który zapierał dech w piersiach. Widzieliśmy też źródełko Afrodyty
według legend daje piękno i młodość.
Milena Karasek: Mnie z kolei utkwiła w pamięci nieplanowana wycieczka na termy i greckie
tańce.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 25
OksyLOVe: Czy poznaliście kogoś w Grecji?
Roman Murawski: Poznaliśmy uczniów ze
szkoły Gardens Leptokaria X Lukeio Leptokaria
High School, nawzajem się sobie
przedstawialiśmy, pokazywaliśmy prezentacje.
Oni opowiadali nam o ich kulturze, my im
o naszej, o Kaszubach, o „Piątce”. Poznaliśmy ich
niektóre zabytki, słuchaliśmy o ich religii
w Grecji jest prawosławie.
Kamil Pałka: W kobietach żyją demony to
najbardziej zapamiętałem z wykładu
o prawosławiu (śmiech).
Roman Murawski: Jeżeli chodzi o ludzi, to
bardzo miłym zaskoczeniem było to, że wszyscy
tam byli do nas bardzo pozytywnie nastawieni
od przewodnika po sprzedawcę lodów, do którego
regularnie chodziliśmy (śmiech).
Kamil Pałka: Tak, tak. Był tam taki sklepik
z lodami i pan, który miał bardzo dobre lody
najlepsze na świecie.
Łukasz Rykowski: Poznaliśmy też naszą przewodniczkę, Janę i jej syna, Jorgosa.
Roman Murawski: Z niektórymi osobami nadal mamy kontakt, ja osobiście z jednym
Grekiem.
Milena Karasek: Poznałam Anastazję i do dziś mamy kontakt online, piszemy ze sobą.
Bianka Wolanowska: Poznałam wielu wspaniałych ludzi w moim wieku, z którymi dalej
utrzymuję kontakt. Na miejscu oprowadzali nas po okolicy i spędzaliśmy wspólnie czas na
dworze.
OksyLOVe: Co było dla Was wyzwaniem
w trakcie tego wyjazdu?
Roman Murawski: Na pewno dostosowanie się do
klimatu oraz klimatyzacji w pokoju.
Kamil Pałka: Nie sprzyjało nam to niestety.
Roman Murawski: Problematyczna była przede
wszystkim pogoda. Prawie dostałem udaru
słonecznego, a ktoś inny rozchorował się przez
klimatyzację.
Kamil Pałka: Jedzenie było wyzwaniem, nie
powiem, że nie było smaczne, było zjadliwe. Za to
pomarańcze były przepyszne.
Łukasz Rykowski: Dla mnie wyzwaniem było
robienie cegieł z błota, tradycyjnym, greckim
sposobem.
Milena Karasek: Na początku problemem była
bariera językowa, ale potem już poszło naturalnie.
Bianka Wolanowska: Przed wyjazdem nie
wiedziałam, czy dam radę dogadać się z nowymi ludźmi, w dodatku w innym kraju, ale okazało
się to łatwiejsze, niż myślałam. Na Erasmusie tematów zawsze jest sporo.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 26
OksyLOVe: Czy przygotowywaliście się do wyjazdu?
Roman Murawski: Przede wszystkim
musieliśmy przygotować wszystko to, co
chcieliśmy im potem pokaz między
innymi prezentacje, ale mieliśmy także za
zadanie dowiedzieć się, jakie różnice
między naszymi krajami. Musieliśmy też
przygotować się językowo na szczęście
większość z nas opanowała już język na
wysokim poziomie. Na pewno trzeba było
też nastawić się psychicznie na te dwa
tygodnie.
Kamil Pałka: To prawda, że dostaliśmy kilka zagadnień, które musieliśmy opracować przed
wyjazdem. Wyglądało to tak, że było około siedem tematów na czternaście osób i mieliśmy je
opracować w parach.
Roman Murawski: Praca w grupach przed wyjazdem pozwoliła nam lepiej się poznać,
jesteśmy z różnych klas, a mieliśmy spędzić ze sodwa tygodnie. Robiliśmy więc wspólnie
mapy myśli, prezentacje, plakaty, po to, by dowiedzieć się czegoś o Grecji, ale i o sobie
nawzajem.
Łukasz Rykowski: Przygotowaliśmy też grę planszową
o Grecji i mitologii.
Bianka Wolanowska: Przed wyjazdem wyszukiwałam
różne informacje o Grecji, żeby dowiedzieć się więcej
o miejscach, które zwiedzimy.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 27
Z „Piątkąpoznajemy świat
Największą i sztandarową
wycieczką V LO jest wycieczka
klas pierwszych do Zakopanego
i Energylandii. Jest to tygodniowy
wyjazd w Tatry, który odbywa się
zazwyczaj w pierwszej połowie
czerwca. Na tę wycieczkę
powinien pojechać każdy
pierwszoklasista, bo to doskonała
okazja do integracji i relaksu po
pierwszym roku nauki w szkole
średniej. Jest to też niesamowita
okazja, by pozawierać przyjaźnie między klasowe, bawić się cały dzień w Energylandii,
podziwiać piękne widoki oraz przejść wiele kilometrów (serio, ok. 15 km dziennie to dla
niektórych nie lada wyzwanie, ale jak to mówią, sport to zdrowie).
Pomijając zdobywanie szczytów
i godzinne spacery po parkach
narodowych w Zakopanem,
mamy dużo fajnych atrakcji,
takich jak pogawędki z kadrą
nauczycielską i przewodnikami
na szlaku, odkrywanie Smoczej
Jamy, wyprawa nad Czarny
Staw, rafting na Dunajcu, basen
i sauna wieczorami w hotelu,
Energylandia oraz wiele innych.
Jest to naprawdę świetna
wycieczka (nie zapomnijcie
o zabraniu 10 l wody ze sobą,
przyda się Wam na szlaku).
W „Piątce” mamy też sporo wycieczek zagranicznych. Niewiele szkół średnich w Gdyni
jeździ na wycieczki za granicę, jest to więc kolejny powód do chwały w naszej szkole.
Organizacja wycieczek zagranicznych
jest realizowana przez doświadczonych
nauczycieli oraz przewodników
turystycznych. Dzięki naszej wspaniałej
pani dyrektor, Dorocie Dunst, pani
wicedyrektor, Beacie Przyradskiej i panu
Maciejowi Praconiowi, którzy dokładają
wszelkich star, by wycieczki były
udane, a uczniowie zadowoleni, mamy
okazję wraz z naszą kadrą nauczycielską
zobaczyć kawałek świata. Wśród
najpopularniejszych kierunków naszych
wyjazdów znajdują się: Hiszpania,
Włochy, Francja, Chorwacja, Szwajcaria,
Niemcy oraz Londyn.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 28
Wycieczki zagraniczne najfajniejszymi
wycieczkami szkolnymi i chyba każdy się ze mną w tej
kwestii zgodzi. Zawsze jeździmy w ciekawe miejsca
i mamy mnóstwo atrakcji. Nasi przewodnicy zazwyczaj
nie przynudzają i opowiadają same ciekawe rzeczy. Dzięki
nim poznajemy kulturę, historię i tradycję danych krajów.
Wycieczki sprawiają że jesteśmy bardziej
zintegrowani i poznajemy się bliżej. W końcu na naszych
wyjazdach sporo się dzieje i śmiało można powiedzieć, że
te nasze wygłupy czy inne zwariowane akcje też tworzą
niezapomniany klimat tych wyjazdów.
To wszystko sprawia, że szkolne wycieczki dla
nas ważną częścią naszego licealnego życia. Nie
zastanawiajcie się długo, jeśli pojawi się kolejna okazja na
wyjazd koniecznie jedźcie i bawcie się dobrze!
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 29
Biblioteka serce szkoły
Biblioteka w naszej szkole to nie tylko miejsce udostępniania książek, ale też przestrzeń,
gdzie kwitnie życie towarzyskie i intelektualne, a uczniowie oraz bibliotekarki, pani Joanna
Samaszko i pani Aneta Batko, wkładają dużo serca w jej funkcjonowanie.
Szkolna biblioteka na przestrzeni tych 75. lat przeszła wiele zmian na początku
znajdowała się w sali, gdzie obecnie urzędują pani psycholog i pani pedagog. Wówczas nie
było wolnego dostępu do książek, a bibliotekarz na prośbę ucznia podawał konkretne książki.
Pomieszczenie było małe i nie sprzyjało rozwojowi szkolnego życia. Następnie biblioteka
została przeniesiona do baraku obok szkoły, który znajdował się w miejscu dzisiejszego
parkingu. Później przeniesiono do dzisiejszej sali 1c, do podziemia, gdzie doskwierał jej brak
światła i duża odległość od miejsc, gdzie przebywali uczniowie.
W 2016 roku wydarzyła się katastrofa biblioteka została zalana, a znaczna część
książek musiała zostać wyrzucona. W obliczu tej sytuacji pani dyrektor, Dorota Dunst,
zdecydowała, żeby przenieść bibliotekę do obecnej lokalizacji. To był strzał w dziesiątkę
biblioteka zyskała dużą, słoneczną salę, na parterze, co bardzo ułatwiło do niej dostęp
czytelnikom. Podczas tworzenia nowej biblioteki zadbano o jej wygląd – na ścianach pojawiły
się plakaty, zakupiono kanapę, pufę, wymieniono krzesła, dzięki czemu zrobiło się bardzo
przytulnie.
Biblioteka bardzo dużo zyskała także dzięki dwukrotnemu udziałowi w Narodowym
Programie Rozwoju Czytelnictwa. Szkoła zakupiła wówczas mnóstwo nowych książek
przede wszystkim nowości wydawnicze i lektury, ale także wymieniono regały. Wreszcie
można było odświeżyć biblioteczny księgozbiór, bez żalu pożegnać się z przestarzałymi,
starymi książkami, a w ich miejsce zakupić zaproponowane przez młodzież książki
beletrystyczne, kryminały, fantastykę czy
mangi.
Jeśli na co dzi często odwiedzacie
bibliotekę, wiecie, że dużo się tu dzieje. Panie
bibliotekarki organizują różne czytelnicze
akcje i konkursy literackie, takie jak „Cała
Polska Czyta Dzieciom” (w trakcie której
uczniowie przebierają się za postacie z książek
i czytają dzieciom w szkołach podstawowych)
czy całoroczny Wolontariat Czytelniczy we
współpracy ze Szkołą Podstawową nr 29
w Gdyni. Biblioteka współpracuje też
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 30
z Hospicjum św. Wawrzyńca, na rzecz którego nasi uczniowie rozprowadzają kalendarze na
zebraniach z rodzicami, szykują kiermasz świąteczny oraz biorą udział w kwestach na
cmentarzach i podczas Pól Nadziei.
Biblioteka przeprowadza też lekcje biblioteczne dla uczniów klas pierwszych, po to, by
opowiedzieć im o działaniach biblioteki i zachęcić korzystania z jej zasobów i udziału
w czytelniczych akcjach. Działa tu także Książkowy Klub Dyskusyjny, organizowany jest
Maraton Czytelniczy, warsztaty kreatywnego pisania i wycieczki do nowoczesnych bibliotek
trójmiejskich.
Biblioteka działa też prężnie w mediach
społecznościowych na TikToku, Instagramie i Facebooku,
a wszystko po to, by być bliżej uczniów. Działalność biblioteki
w mediach zaczęła się od grupy dla wolontariuszy hospicyjnych
na Facebooku „Piątka dla Hospicjum”. Tam zamieszczano
zdjęcia i filmy z akcji oraz organizowano rekrutacje nowych
wolontariuszy.
W 2019 roku, tuż przed pandemią, powstał profil biblioteki
na Facebooku, który do dziś służy informowaniu o bieżących
wydarzeniach i ciekawostkach związanych z biblioteką. W 2022
roku zostały założone konta na Instagramie i TikToku. Te
platformy stały się nowymi kanałami komunikacji z uczniami.
Filmiki publikowane na TikToku przez panią Batko były zabawne
i spontaniczne, a ich tworzenie stało się wspólną zabawą
bibliotekarek i uczniów. To właśnie ta platforma zdobywała wśród
uczniów największą popularność.
W bibliotece każdy może znaleźć coś dla siebie czy to przestrzeń do nauki, czy
możliwość odpoczynku od szkolnych obowiązków. Mile widziani
czytelnicy, gracze i muzycy oraz wszyscy, którzy szukają przyjaznej
atmosfery. Warto odwiedzić naszą bibliotekę, by przekonać się, jak
wyjątkowym jest miejscem.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 31
Szkolne media
Nasza Szkoła od dawna korzysta z mediów społecznościowych, by być bliżej uczniów.
„Piątka” jest obecna zarówno na Facebooku, jak i Instagramie, dlatego jeśli jesteście ciekawi,
co dzieje się w Szkole, to warto zaglądać na nasze profile.
Na Facebooku i Instagramie regularnie publikowane informacje o wycieczkach
i różnych wyjściach kulturalno-edukacyjnych patrząc na zdjęcia, widać ile w „Piątce” się
dzieje. Tylko w ciągu ostatniego roku nasi nauczyciele zorganizowali ponad 100 wycieczek
były wyjścia do kin i teatrów, na festiwale filmowe, do opery, galerii sztuki i Centrum Animacji.
Braliśmy także udział w warsztatach i konferencjach naukowych, w warsztatach z doradztwa
zawodowego i zajęciach edukacyjnych w Słowińskim Parku Narodowym. Odwiedzaliśmy
uczelnie wyższe Wyższą Szkołę Zdrowia w Gdańsku, Uniwersytet WSB „Merito”, Wyższą
Szkołę Administracji i Biznesu, Uniwersytet Gdański czy Akademię Marynarki Wojennej.
Mieliśmy organizowane zajęcia edukacyjne z różnych dziedzin nauki z biologii, geografii,
kryminologii, wiedzy o kulturze i sztuce, wiedzy o mediach. Gdy dodamy do tego jeszcze
zagraniczne wycieczki do Włoch, Hiszpanii, Francji czy Londynu - i możliwość udziału
w projekcie „Związani z morzem”, i programie Erasmus+ mamy pełen ogląd możliwości, jakie
oferuje nam „Piątka”.
Zdjęcia i fotorelacje żywym dowodem na to, że w „Piątce” nie można się nudzić
i każdy znajdzie tu coś dla siebie. Media społecznościowe też świetną okazją do promocji
Szkoły w środowisku lokalnym, wśród zainteresowanych uczniów i rodziców, gdyż pokazują
„Piątkę” jako szkołę, która tętni życiem, angażuje swoich uczniów w różne aktywności i stara
się stwarzać im jak najlepsze warunki do rozwoju.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 32
Sportowa „Piątka”
Nasza szkoła od wielu lat uczestniczy w corocznym wydarzeniu sportowym
organizowanym w wielu liceach w Polsce, zwanym Licealiadą. Zastanawiacie się pewnie,
czym jest ta Licealiada. To różne zawody sportowe odbywające się na kilku szczeblach: od
eliminacji lokalnych po krajowe finały. Zawody te organizowane przez Szkolne Związki
Sportowe we współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej oraz Ministerstwem Sportu
i Turystyki. Uczniowie, reprezentując swoje szkoły, rywalizują w różnych dyscyplinach, takich
jak: koszykówka, piłka nożna, siatkówka, piłka ręczna, badminton, tenis stołowy, unihokej,
pływanie, szachy, wyciskanie sztangi czy lekkoatletyka (biegi, skoki, rzuty). Dyscypliny te
mogą się różnić w zależności od regionu i organizatorów, jednak wymienione wyżej należą do
najczęściej spotykanych w ramach Licealiady.
Licealiada to czas, w którym nasi sportowcy mają okazję przynieść dumę swojej szkole,
zaprezentować swoje umiejętności, zmierzyć się z rówieśnikami z innych szkół i poczuć ducha
zdrowej rywalizacji. Na przestrzeni ostatnich pięciu lat nasi sportowcy dumnie reprezentowali
Szkołę, biorąc aktywny udział w sportowych zmaganiach. Odnosili ogromne sukcesy, z roku
na rok podwyższając poprzeczkę.
Gdybyśmy spojrzeli z perspektywy czasu na ostatnie lata szkolne, to podsumowanie
wyglądałoby tak:
2019-2020 byliśmy na 6. miejscu
najlepszych szkół w Gdyni w klasyfikacji
Licealiady. To był zdecydowanie rok
unihokeistów. Unihokeisci zdobyli
mistrzostwo Gdyni i awansowali do
półfinału wojewódzkiego. Za to
unihokeistki zdobyły 3. miejsce
w mistrzostwach Gdyni. Również
koszykarze zdobyli 3. miejsce
w mistrzostwach Gdyni. Dodatkowo nasza
szkoła została mistrzem Gdyni w Rugby
Tag. Był to naprawdę udany rok pod
względem sportowym.
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 33
2020-2021 dziewczyny zdobyły mistrzostwo Gdyni w piłce ręcznej.
2022-2023 gdyńska „Piątka” w pierwszej
piątce najlepszych szkół w Gdyni w klasyfikacji
Licealiady 2022-2023! To nasz historyczny
sukces na arenie sportowej. Jeszcze nigdy dotąd
nie byliśmy tak wysoko w rankingu. Dziewczyny
drugi raz z rzędu zdobyły mistrzostwo w Gdyni
w piłce ręcznej. Sukcesy osiągnęli także nasi
pływacy, zdobywając dwa złote medale, jeden
srebrny oraz brązowy medal w klasyfikacji
generalnej mężczyzn.
2023-2024 Kinga Wieczerzak zdobyła srebrny
medal w rzucie oszczepem, co zapewniło jej
awans do kolejnego etapu na szczeblu
wojewódzkim. Dodatkowo Kinga zdobyła srebrny
medal w pchnięciu kulą. W dyscyplinie
lekkoatletyki Martyna Królak zdobyła złoty medal
w biegu na 400 m, a Hubert Hański zdobył srebrny
medal w skoku w dal. Hubert skoczył 5,25 m, co
było imponującym wynikiem. Jako Szkoła
zdobyliśmy także dużo medali w pływaniu dwa
złote i trzy brązowe oraz puchar w klasyfikacji generalnej dziewcząt. Koszykarze zostali
wicemistrzami Gdyni. Gra była naprawdę zacięta i chłopakom udało się wywalczyć awans do
etapu wojewódzkiego. To naprawdę ogromny powód do dumy.
Wszystkim biorącym udział w sportowych zmaganiach gratulujemy i życzymy dalszych
sukcesów. Jesteśmy z Was bardzo dumni i doceniamy Wasze zaangażowanie w budowanie
dobrego imienia naszej szkoły!
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 34
Historia V LO w komiksie
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 35
OksyLOVe WYDANIE JUBILEUSZOWE 36